Gdybym się miała tego nauczyć tak żeby zdać to biorąc pod uwagę podejście wykładowcy który mówi że 3/4 roku i tak obleje to musiałabym się tego uczyć non stop i powtarzać codziennie od początku roku szkolnego. Filozofia mi do szczęscia potrzebna nie ejst, tym bardziej taka jaką nam wykładają.
Też na 1 roku usłyszałam tekst od profesora, że z moją wiedzą to nie jestem w stanie zdać egzaminu. Wzięłam książkę, nauczyłam się, egzamin napisałam samodzielnie, a w indeksie mam z tego 4,5. I też nie wiem po co mi była ta wiedza, nic z tego nie pamiętam, a i w praktyce się rzadko kiedy przydaje. Ale to co czułam patrząc na listę z wynikami... Bezcenne!!
Ja zapomniałam chwilowo cóż to takiego szkoła! :]
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Oj Gośka...
OdpowiedzUsuńNa pewno tak chcesz przejść te studia?
Nie chcę, muszę:) Inaczej nie mam szans na zdanie filozofi:]
OdpowiedzUsuńA próbowałaś innych możliwości zamiast od razu mówić, że nie ma szans?
OdpowiedzUsuńGdybym się miała tego nauczyć tak żeby zdać to biorąc pod uwagę podejście wykładowcy który mówi że 3/4 roku i tak obleje to musiałabym się tego uczyć non stop i powtarzać codziennie od początku roku szkolnego. Filozofia mi do szczęscia potrzebna nie ejst, tym bardziej taka jaką nam wykładają.
OdpowiedzUsuńTeż na 1 roku usłyszałam tekst od profesora, że z moją wiedzą to nie jestem w stanie zdać egzaminu. Wzięłam książkę, nauczyłam się, egzamin napisałam samodzielnie, a w indeksie mam z tego 4,5. I też nie wiem po co mi była ta wiedza, nic z tego nie pamiętam, a i w praktyce się rzadko kiedy przydaje. Ale to co czułam patrząc na listę z wynikami... Bezcenne!!
OdpowiedzUsuńJa aż takiej potrzeby czucia czegokolwiek patrząc na ocene z filozofi nie potrzeuję. Wystarczy tylko, że zdam:]
OdpowiedzUsuńA co z uczciwością?
OdpowiedzUsuńJakoś wyrzutów sumienia nie czuję.
OdpowiedzUsuń